Ewa Wojciechowicz
Menadżerka Programu Partnerstwa, Forum Odpowiedzialnego Biznesu
Jeżeli w przyszłości do zmiany nawyków nie zachęci nas fakt, że plastik jest wszędzie, to może sprawi to brak społecznej akceptacji na bycie „nie-eko”.
Temat wyzwań i zagrożeń środowiskowych należy do coraz istotniejszych zagadnień podejmowanych w debacie publicznej. W samym tylko Internecie bez problemu znajdziemy artykuły z prezentacją szokujących danych i prognoz, mówiących na przykład o tym, że co roku produkowanych jest ponad 300 milionów ton plastiku, z którego aż 95% używamy jednokrotnie; już za 20 lat Polacy odczują braki w dostępie do wody pitnej czy, że zmniejszeniu o ponad 80 proc. uległa populacja gatunków słodkowodnych.
Coś w świadomości nas – konsumentów – już drgnęło, ale do większych zmian nawyków zmusiły nas na razie przede wszystkim przepisy: konieczność segregacji śmieci czy obowiązkowe opłaty za torby foliowe w sklepach. To jednak wciąż za mało i niezbędna jest, także nasza własna inicjatywa. I to zanim okaże się, że w ocenie zamiast ryb pływają już tylko plastikowe butelki.
Na szczęście dziś bycie eko jest coraz łatwiejsze, a przyjaznych środowisku produktów nie musimy już szukać w specjalistycznych sklepach. Podczas zakupów warto zwracać uwagę na certyfikaty gwarantujące, że dany produkt pochodzi ze zrównoważonych źródeł. MSC to certyfikat zrównoważonego rybołówstwa. Niektóre z dużych sieci handlowych, oferują produkty rybne już niemal wyłącznie z tym symbolem. „Zielona żabka” oznacza certyfikat Rainforest Alliance, przyznawany m.in. takim produktom, jak drewno, papier, olej palmowy, a nawet – cięte kwiaty. Znak FSC dotyczy produktów pochodzących z terenów, gdzie prowadzona jest odpowiednia gospodarka leśna. Popularny jest także certyfikat Fairtrade.
Choć podczas zakupów coraz częściej pamiętamy o torbach wielokrotnego użytku, to jednak wciąż chętnie pakujemy w osobne „foliówki” różne rodzaje owoców i warzyw. A przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by ważyć je osobno i wszystkie umieszczać w jednej torbie. Innym pomysłem jest korzystanie z samodzielnie uszytych tkaninowych woreczków, w których możemy przenosić i przechowywać pieczywo oraz inne produkty. Do niektórych sklepów możemy się już udać także z własnymi pojemnikami – zapakujemy w nie produkty sypkie i sprzedawane na wagę gotowe dania.
Kupując odzież warto zwracać uwagę na to, gdzie i jak powstała. Produkcja bawełny pochłania ogromne ilości wody oraz pestycydów, które są niebezpieczne nie tylko dla ludzi, ale m.in. także dla pszczół. Dlatego tak ważne jest wykorzystywanie materiału ze zrównoważonych źródeł. Firmy coraz częściej poszerzają swój asortyment o produkty z tkanin bardziej przyjaznych środowisku, rezygnując jednocześnie z naturalnych futer czy angory.
Jednak zanim zdecydujemy co kupić, może warto zastanowić, się czy kolejny zakup w ogóle jest niezbędny. Czy naprawdę potrzebujemy nowego telefonu, jeśli poprzedni wciąż spełnia swoje funkcje? Przemyślane zakupy to ukłon w stronę środowiska naturalnego. Zainwestujmy w dzbanek filtrujący wodę lub sprawdźmy czy nasza kranówka jest zdatna do picia. Zbędnymi ubraniami wymieńmy się z przyjaciółmi, a te gorszej jakości – przekażmy do recyklingu. Sprzęt sportowy czy narzędzia, których używamy rzadkiej możemy wypożyczyć. Alternatywę znaleźć można nawet dla płynnych kosmetyków w plastikowych opakowaniach – coraz popularniejsze są szampony i mydła w kostkach. Pierwszy firmy oferują już także możliwość ponownego napełniania opakowania po kremie bezpośrednio z dystrybutora umieszczonego w sklepie.
Przy szeregu „eko-możliwości” i rosnącej świadomości społeczeństwa, trzymać się starych nawyków już po prostu nie wypada.