Nikt już nie neguje istnienia zjawiska określanego mianem „mody na polskość”. Nie ograniczamy się jedynie do słownych deklaracji o chęci wspierania rodzimej gospodarki – coraz częściej na co dzień świadomie sięgamy po produkty wyprodukowane w Polsce. Czy jednak wszyscy wiemy, co się kryje za hasłem „produkt polski” i w jaki sposób sprawdzić, jaki kapitał rzeczywiście stoi za produktem „made in Poland”?
Justyna Ziembińska-Uzar
Żona, mama i blogerka, z wykształcenia magister filologii polskiej. Od 2012 roku prowadzi blog promujący polskie marki i polskie produkty – www.KupujePolskieProdukty.pl. Od niedawna również współpracownik Instytutu Biznesu Rodzinnego.
„Produkt polski”, czyli tak naprawdę jaki?
Jak wynika z raportu zatytułowanego właśnie „Moda na polskość”, opracowanego na potrzeby projektu Konsument 2016 przez Ipsos, ponad 50 proc. ankietowanych sprawdza, czy dany produkt został wyprodukowany w Polsce. Zaznaczyć przy tym należy, że pod hasłem „produkt polski” aż 66 proc. respondentów rozumie – nie do końca w zgodzie z literą polskiego i unijnego prawa – produkt wytworzony w Polsce przez firmę o większościowym rodzimym kapitale, odprowadzającą podatki w naszym kraju. Zaledwie dla 8 proc. ankietowanych „produkt polski” oznacza produkt wyprodukowany w Polsce przez zagraniczne przedsiębiorstwo.
Tego typu deklaracje utrudniają jednak sprawne robienie zakupów – bo jak, stojąc przed zapełnionymi sklepowymi regałami, rozpoznać, który z produktów nie tylko został wyprodukowany w Polsce, ale i przez firmę z przewagą polskiego kapitału? Co może nam pomóc w identyfikacji polskiego produktu w rozumieniu większości konsumentów?
Kod kreskowy prawdy nie powie
Przez ostatnie lata upowszechniło się przekonanie, że kod kreskowy EAN-13, rozpoczynający się od ciągu cyfr „590” (tzw. prefiks), oznacza produkt wyprodukowany w Polsce. Jest ono jednak błędne.
Prefiks w kodzie kreskowym wskazuje jedynie na miejsce zarejestrowania firmy dystrybuującej dany towar – nie określa on samego miejsca produkcji. Jeśli więc weźmiemy do ręki produkt, na którym znajdziemy kod kreskowy rozpoczynający się od prefiksu „590”, musimy zachować czujność – owszem, mógł on zostać wyprodukowany w Polsce przez firmę o rodzimym kapitale, ale nie możemy mieć w tym względzie stuprocentowej pewności. Prefiks „590” nie gwarantuje, że każdy oznaczony nim produkt został wytworzony w naszym kraju oraz że zysk z jego sprzedaży trafi do polskiego przedsiębiorstwa.
Na co zatem zwrócić uwagę, chcąc dowiedzieć się, gdzie dany towar został finalnie wyprodukowany lub obrobiony?
Dodatkowe oznaczenia na wagę sprzedaży
Z pomocą przychodzą nam po prostu sami producenci, którzy coraz częściej i coraz chętniej ułatwiają nam szybsze podjęcie decyzji zakupowej poprzez umieszczenie na opakowaniu produktu (lub na metce czy na etykiecie) stosownego napisu, znaku graficznego, symbolu bądź naklejki; takie działania mają też na celu wyróżnienie się na tle krajowej lub zagranicznej konkurencji. Szukajmy więc takich haseł jak „Wyprodukowano w Polsce”, „Made in Poland”, „Jestem z Polski”, „Uszyto w Polsce”, a także biało-czerwonej flagi i konturowej mapy Polski. Niestety tego typu określeń i oznaczeń mogą używać również zagraniczne przedsiębiorstwa prowadzące produkcję na terenie Polski.
Bywają hasła i oznaczenia, które mogą wprowadzać konsumenta w błąd – na przykład hasło „Produkt polski” może oznaczać jedynie produkt wytworzony wyłącznie z polskiego surowca, niekoniecznie w naszym kraju i przez polskiego producenta.
Wielu rodzimych przedsiębiorców przystępuje jednak do ogólnopolskich programów propagujących patriotyzm ekonomiczny, w ramach których mogą posługiwać się takimi oznaczeniami jak „Polski Ślad” czy „590 powodów” – jednakże na chwilę obecną oba programy nie są jeszcze na tyle znane, by z łatwością można było odnaleźć na sklepowych półkach certyfikowane w ich ramach produkty.
Bez telefonu ani rusz
Dla wielu osób samo „made in Poland” na opakowaniu produktu to za mało – chcą mieć pewność, że za produktem stoi właśnie większościowy polski kapitał. By się tego dowiedzieć w trakcie robienia zakupów, można skorzystać ze stworzonej przez Klub Jagielloński aplikacji „Pola” na telefon komórkowy. Po jej instalacji na urządzeniu wystarczy zeskanować telefonem kod kreskowy z danego produktu – jeśli będzie on w bazie „Poli” (która nieustannie się powiększa), w ciągu kilku sekund dowiemy się, czy dane przedsiębiorstwo produkuje w Polsce, czy jest zarejestrowane w Polsce, czy jest częścią zagranicznego koncernu i jak wysoki jest w nim udział polskiego kapitału.
W podobny sposób działa również aplikacja „WspieramRynek.PL”. Z kolei aplikacja „Polskie Marki” nie wymaga od nas skanowania kodu kreskowego – wystarczy w odpowiednie pole wpisać nazwę firmy lub nazwę produktu. Wszystkie trzy aplikacje są bezpłatne i coraz częściej używane przez konsumentów, choć nie są pozbawione wad. W ich bazach uwzględniono jedynie niewielki procent całej oferty z danego segmentu rynku. Zdarza się także, że wyświetlane informacje są już niezgodne ze stanem faktycznym (na przykład firma została przejęta przez zagranicznego inwestora lub przeniosła produkcję za granicę), a twórcy aplikacji nie nadążają z uaktualnianiem danych na bieżąco.